Po seansie: „Chłopiec w pasiastej piżamie"

Nie tak dawno temu na ekranach naszych kin oglądać mogliśmy Asa Butterfield’a, który zagrał tytułowego bohatera w oskarowej opowieści Martin’a Scorsese „Hugo i jego wynalazek”. To nie były jednak pierwsze, poważne, aktorskie kroki w wykonaniu 15- letniego Brytyjczyka. W roku 2008 powstał bowiem film, obok którego nie można przejść obojętnie, a mianowicie „Chłopiec w pasiastej piżamie”. Film na podstawie powieści John’a Boyne’a opowiada nam historię małego chłopca o imieniu Bruno, który jest synem wysoko postawionego oficera niemieckiego, w czasach II wojny światowej. Po awansie ojca na wyższe stanowisko, cała rodzina wyprowadza się z Berlina i zamieszkuje w domu na wiosce. Stąd wojskowy wysokiej rangi wydaje polecenia, dotyczące kolejnych działań unicestwiających naród żydowski. Kilkaset metrów od posiadłości znajduje się bowiem obóz koncentracyjny. Pewnego dnia mały Bruno, nieświadomy niczego, przybiega pod ogrodzony drutem kolczastym teren, gdzie poznaje Szmula, swojego rówieśnika. Chłopcy zaprzyjaźniają się ze sobą, nie zdając sobie sprawy z tego, że tak naprawdę powinni być wrogami – w myśl relacji na linii niemiecko-żydowskiej.

 

Dramat wojenny „Chłopiec w pasiastej piżamie” nie pokazuje nam II wojny światowej od strony frontu. Film w reżyserii Mark’a Herman’a przedstawia nam świat niemieckiej rodziny, która mimo tego, że jej głowa – ojciec,  jest bardzo ważną personą w szeregach Trzeciej Rzeszy, to reszta domowników stara się żyć dniem codziennym. Dzieci bawią się, starają się znaleźć zajęcie w miejscu, gdzie nie ma żadnych rówieśników (dlatego też Bruno szukał kompana do zabawy w oddalonej od domu „farmie”- jak sam nazwał miejsce otoczone drutem kolczastym). Żona oficera zajmuje się domem, jeździ na zakupy. Bruno nie potrafi jednak zrozumieć, dlaczego mężczyzna, który obiera ziemniaki w domowej kuchni rzucił pracę lekarza (tak przynajmniej powiedziano Brunowi), po to żeby usługiwać jego rodzinie.  Trudno mu również pogodzić się z powszechnym przekonaniem, że Żydzi to naród zakłamany, leniwy – wcielone zło, skoro jego przyjaciel Szmul jest bardzo sympatycznym chłopcem.

 

Historia Bruna i jego rodziny zderzy się jednak ze światem, jaki naród niemiecki sam wokół siebie stworzył. Brutalność holocaustu obróci się przeciwko oprawcom. Końcowe fragmenty filmu porażają swoim przekazem . Film „Chłopiec w pasiastej piżamie” to obraz, oparty na postaci Bruna i jego przyjaciela w pasiastej piżamie, który został zesłany do obozu pracy, ze względu na pochodzenie i korzenie rodzinne.  Chłopcy dają nam lekcję pokory, człowieczeństwa, przyjaźni ponad podziałami w świecie dorosłych. Dzieci niczego przecież jeszcze nie rozumieją – takie jest przekonanie starszych. Ale czy od dzieci, na przykładzie relacji Bruna i Szmula, nie powinniśmy się niektórych rzeczy nauczyć?...

 

Autor: Adam Plutowski

Opinie:

Data: 2012-05-21

Dodał: mama Basia

Tytuł: chwila refleksji

Zgadzam się z felietonem i powyższą opinią. Film daje do myślenia, do refleksji - jak może się skończyć "zabawa" dorosłych w wojnę. Pierwsze wrażenie jest właśnie takie. Jednak nie powinniśmy pozostać obojętni wobec nieprawdy faktów. Historia nas uczy, że takie spotkania chłopców nie były możliwe wobec podwójnych drutów kolczastych, w których płynął prąd, wobec strażników pilnie strzegących i nieustannie obserwujących więźniów. Dopuszczam możliwość, że chłopcy mogli się poznać, ale dalej ich znajomość raczej nie była możliwa.

Data: 2012-05-19

Dodał: Tajemnicza Dama

Tytuł: Genialny .

Film jest przepiękny, popłakałam się na nim . Strasznie mnie wciągną i zafascynował. ! Godny polecenia ( nie dla szystkich, na pewno nie dla osób słabych psychicznie ).

Data: 2012-05-26

Dodał: AP

Tytuł: Re:Genialny .

Końcówka zapiera dech w piersiach, pozostawia jakąś pustkę - zgadzam się, nie wszystkim przeznaczony ten film, ale myślę, że pozostawia za sobą całą masę własnych przemyśleń, refleksji...

Wstaw nowy komentarz