Dzień wyborów nie jednogłośnych

Były spekulacje, ogłoszono nominacje a teraz cały „filmowy” świat czeka z niecierpliwością na Galę Oskarową w Kodak Theatre Center, która odbędzie się już niedługo, bo w nocy z 26 na 27 lutego. Zapewne wielu z Was, podobnie jak ja, zastanawia się nad tym, czym zasłużyły sobie na nagrodę, nominowane do głównej nagrody filmy. Dla przypomnienia wymieńmy, że do otrzymania statuetki za najlepszy film nominowane zostały następujące tytuły:

  • „Moneyball”
  • „Artysta”
  • „O północy w Paryżu”
  • „Służące”
  • „Spadkobiercy”
  • „Drzewo życia”
  • „Hugo i jego wynalazek”
  • „Czas wojny”
  • „Strasznie głośno, niesamowicie blisko”

 

Trzeba przyznać, że jak co roku Amerykańska Akademia Sztuki i Wiedzy Filmowej, zaskoczyła swoimi wyborami. Tak było przy nominacjach. Czy z takim samym obrotem spraw będziemy mieli do czynienia w niedzielną noc? Do faworytów należą zdecydowanie „Artysta” oraz „Spadkobiercy” – czyli filmy, które brylowały podczas gali rozdania Złotych Globów. Spora część komentatorów zauważa (i słusznie) brak, wśród produkcji nominowanych, filmów, które wywoływały największe emocje, na których premiery czekano z niecierpliwością. Tak było z „Dziewczyną z tatuażem”, czyli ekranizacją pierwszej części trylogii „Millennium” Stieg’a Larsson’a. Film wdarł się szturmem na szczyty list popularności wśród widzów odwiedzających kina, ale nominacji w najważniejszej kategorii nie dostał. Szeroko komentowany jest również brak w tym zestawieniu takich tytułów jak „Idy marcowe”, „Mój tydzień z Marylin”, „Szpieg”. Zaskakuje także brak „Skóry, w której żyję” wśród nominacji do najlepszego filmu nieanglojęzycznego.

 

 

Akademia zapewne kieruje się trochę innymi „wartościami”, które charakteryzują poszczególne filmy, niż my – zwykli miłośnicy filmu. Dla nas film musi być atrakcyjny, najlepiej łatwy do przyswojenia (chociaż rośnie rzesza wielbicieli obrazów niejednoznacznych, często trudnych do rozszyfrowania), a przede wszystkim musi być interesujący w swoim scenariuszu. Dlatego dla wielu z nas, trochę niezrozumiałe są nominacje dla „Spadkobierców” i „Drzewa życia”. Szczególnie drugi tytuł wzbudza bardzo mieszane odczucia, dzieli zarówno krytyków, jak i widzów wychodzących z kin. Podobnie z resztą, ma się sytuacja ze „Szpiegiem” – ale skoro nominacje były tak kontrowersyjne, to dlaczego również Gary Oldman i spółka nie zostali wyróżnieni?

 

No tak, to by było na tyle, jeżeli chodzi o zdanie fachowego jury w Hollywood. A jak jest z naszymi typami, które nawet nie dostały szansy w żadnej kategorii filmów nominowanych do Oscara (lub zostały dostrzeżone symbolicznie, w jednej lub dwóch mniej znaczących kategoriach)? „Kocha, lubi, szanuje” – fantastyczna mieszanka komediowych scen z dramatem poszczególnych postaci. Do tego ciekawy, nietypowy i zaskakujący scenariusz. Cisza również na temat filmów „Jeden dzień”, „Wojownik” czy „Driver”. Warte zaznaczenia jest również to, że niemal bez echa „przeminęły” kolejne części Harry’ego Potter’a i Jack’a Sparrow’a – a więc „Harry Potter i Insygnia Śmierci cz.II” oraz „Piraci z Karaibów: Na nieznanych wodach”.

 

Jaki będzie więc werdykt, który ogłoszony zostanie 26 lutego w Kodak Theatre Center? Z pewnością nie jednogłośny, zarówno wśród jury konkursu jak i wśród nas. Każdy bowiem ma swojego faworyta albo po prostu twierdzi, że nie ma z czego wybierać – bo nasz ulubiony tytuł zaginął gdzieś w przedbiegach…

 

To be continued… po Gali Oskarowej :-)

                                                                            Autor: Adam Plutowski

Temat: Dzień wyborów nie jednogłośnych

Nie znaleziono żadnych komentarzy.

Wstaw nowy komentarz