O polakach coraz głośniej

Od kilku tygodni, co jakiś czas powraca temat znakomitego filmu Agnieszki Holland "W ciemności" - polskiej odpowiedzi na legendarną "Listę Schindlera". Duża w tym zasługa samej reżyserki, o której głośno w świecie filmowym jest już od kilkunastu lat. Jej filmy doceniane były na prestiżowych, międzynarodowych festiwalach filmowych. W dorobku Holland znajdują się między innymi: nominacja do Oscara za najlepszy scenariusz adoptowany do filmu "Europa, Europa" (1990), Nagroda Międzynarodowej Federacji Krytykii Filmowej z Cannes za film "Aktorzy prowincjonalni" oraz nominacje do nagród na festiwalach w Wenecji i Berlinie. W pamięci wielu widzów zapadł również jej "Tajemniczy ogród".

 

Jeszcze bardziej rozpoznawalnym polakiem w Europie jest Roman Polański, który od wielu lat tworzy filmy ukazujące się na czołowych miejscach box officu. Nawet jego "zła sława" (w związku z podejrzeniem gwałtu na nieletniej), która ciągnie się za nim od ponad dwóch dekad, nie przeszkodziła mu w osiągnięciu sukcesu, rozpoznawalności zarówno na Starym Kontynencie, ale także w Hollywood. Tam przecież rozpoczął swoją wielką karierę, przekładaną osobistymi dramatami (jego pierwsza żona została zamordowana przed gang Charles'a Manson'a). Sławę Polańskiemu przyniosły takie produkcje jak "Wstręt", "Dziecko Rosemary", "Frantic", "Gorzkie gody", "Dziewiąte wrota", "Pianista". Na przełomie dwóch ostatnich lat współpracował z wielkimi nazwiskami, z Pierce'm Brosnan'em, Ewan'em McGregor'em przy "Autorze widmo" a także Kate Winslet i Jodie Foster przy filmie "Rzeź" (które z resztą otrzymały nawet nominacje do Złotych Globów za swoje role w tym filmie). Wcześniej w swoich filmach obsadzał między innymi Johnny'ego Depp'a, Harrison'a Ford'a czy Adrien'a Brody'ego i Hugh Grant'a. 

 Roman Polański i Pierce Brosnan na planie "Autora widmo"

 

Holland i Polański należą do czołówki najbardziej popularnych, polskich nazwisk w świecie filmu. Ale mamy również innych, znakomitych operatorów zdjęć specjalistów do spraw dźwięku, montażu, twórców muzyki filmowej. Należy tutaj wymienić przede wszystkim Jana A.P.Kaczmarka, laureata Oscara za najlepszą muzykę oryginalną do filmu "Marzyciel" (z Johhny'm Depp'em). Znany i szanowany jest również polski autor zdjęć do "Piratów z Karaibów", "Alicji w Krainie Czarów", "Eagle Eye", "Siły strachu" i "Karmazynowego przypływu" - czyli Dariusz Wolski. Jeszcze jedno nazwisko godne uwagi to Janusz Kamiński - laureat dwóch Oscarów za najlepsze zdjęcia do filmów "Lista Schindlera" i "Szeregowiec Ryan", współpraca ze Steven'em Spielberg'iem przy 34 filmach - to osiągnięcia niebywałe, a jak wielu z nas o tym wiedziało? Jest jeszcze Andrzej Bartkowiak (zdjęcia do "Adwokata diabła", "Upadku" czy "Speed:Niebezpieczna prędkość") czy Andrzej Sekuła (zdjęcia do "Pulp Fiction" czy "American Psycho").

 Kadr z filmu "Szeregowiec Ryan"

 

Coraz głośniej robi się również o nowej fali, zdolnych polskich aktorów. Swoje epizody w amerykańskich produkcjach mieli już przecież Zbigniew Zamachowski ("Dowód życia" z Russell'em Crowe i Meg Ryan) czy Daniel Olbrychski ("Salt" z Angeliną Jolie), ale te nazwiska - tak bardzo zasłużone dla polskiej kinematografii, zdecydowanie lepiej czują się w naszym kraju, grając w polskich produkcjach. Poza tym do aktorów młodego pokolenia zaliczyc ich już zdecydowanie nie możemy. Niedawno cała Polska z szyderczym śmiechem na ustach wypowiadała się o karierze Weroniki Rosati a tymczasem...właśnie rozpoczęła się emisja nowej produkcji amerykańskiego giganta, telewizji HBO - serial "Luck", w którym Rosati gra u boku Dustin'a Hoffman'a i Nick'a Nolte. Niedawno mogliśmy usłyszeć również o Alicji Bachleda-Curuś, która wystąpiła u boku Colin'a Farrela w "Ondine" (2009). 

 

Chociaż z wielkim trudem przychodzi naszym rodakom kariera za oceanem - szczególnie aktorom, to bardzo szerokim echem odbijają się polskie filmy, często zrealizowane przy współpracy z innymi europejskimi krajami. Wymieńmy chociaż kilka tytułów, jak wspomniane "W ciemności", "Pianista", "Europa, Europa", "Komornik", "Różyczka" czy "Essential Killing". Polskie kino idzie więc chyba w dobrą stronę, z coraz lepszą jakością. Nasi aktorzy są dostrzegani i doceniani za granicą - znakomite recenzje zbiera ostatnio przede wszyskim Robert Więckiewicz. Zobaczymy, jakim dorobkiem zakończy się rozpoczęty właśnie rok 2012 - dla Polski i naszej rodzimej kinematografii, z naszymi wybitnymi reprezentami na czele. 

 

Autor: Adam Plutowski

Opinie:

Nie znaleziono żadnych komentarzy.

Wstaw nowy komentarz