Pattinson i Radcliffe - początek nowych wyzwań

Kiedy, nie tak dawno temu, Daniel Radcliffe pojawił się na ekranach naszych kin w horrorze „Kobieta w czerni”, nikt nie potrafił oprzec się wrażeniu, że mamy do czynienia z kolejną częścią przygód Harrego Pottera. Nie ma w tym nic dziwnego, skoro od 2001 roku, niemal co sezon mogliśmy oglądac nowe ekranizacje przygód młodych czarodziei, których inspiracją zawsze była, poprzedzająca film, powiesc Joanne Rowling. Harry Potter jednak się skończył. A wraz z zakończeniem ostatniej części rozpoczęła się walka Radcliffa o swój nowy wizerunek. Podobnie mają się losy innego hollywoodzkiego idola nastoletnich widzów, Roberta Pattinsona, a więc wampira Edwarda Cullen’a ze „Zmierzchu”. Film „Cosmopolis”, z Pattinsonem w roli głównej, możemy oglądac na ekranach naszych kin od 22 czerwca.

 

 

Jednak, o ile Radcliffe wciąż trzymał się roli czarodzieja z Hogwardu, to Pattinson próbował przeplatać filmy z sagi „Zmierzch” innymi produkcjami. Mieliśmy okazję zobaczyć go w obrazach "Twój na zawsze" i "Woda dla słoni", czyli tytułach, które zostały dość dobrze odebrane przez widzów. Jak będzie z jego najnowszym filmem, "Cosmopolis", w którym aktor wciela się w postać młodego miliardera, złotego dziecka Wall Street? Fani sagi "Zmierzch" są zapewne zachwyceni widokiem swojego ulubieńca. Jednak może on trochę ucierpieć na współpracy z David'em Cronenberg'iem, którego ostatni film, "Niebezpieczna metoda" zebrał chłodną falę krytyki. Nie można jednak odmówić aktorowi ambicji i chęci pokazania opini publicznej, że nie ma zamiaru zbierać kolejnych profitów wyłącznie za rolę wampira Edward'a Cullen'a.

Jakim podejściem do takiego samego problemu wykaże się odtwórca roli Harry'ego Potter'a? Zapewne czas pokaże, jednak w oczach widzów już na zawsze Radcliffe i Pattinson kojarzeni będą z tytułami, które wyniosły ich na szczyt. Pytanie tylko, czy będą potrafili wykorzystać swoją popularność w odpowiedni sposób? A jak Wy oceniacie nowe ekranowe wcielenia Roberta Pattinsona i Daniela Radcliffa?

 

                                                                                                     Autor: Adam Plutowski

Opinie:

Nie znaleziono żadnych komentarzy.

Wstaw nowy komentarz