Po seansie filmu „Niemożliwe"

Najnowsza produkcja hiszpańskiego reżysera, Juan'a Antonio Bayon'a – czyli Niemożliwe", na ekranach naszych kin gości od 25 stycznia. Film oparty jest na faktach i przybliża nam historię związaną z kataklizmem, jaki nawiedził wybrzeże Azji południowo – wschodniej w ostatnich dniach 2004 roku. Trzęsieniem ziemi, które miało miejsce pod dnem Oceanu Indyjskiego wywołało wówczas fale tsunami, które z ogromnym impetem uderzyły w nadmorskie wsie i miasteczka, znajdujące się u wybrzeży m.in. Indii, Sri Lanki, Indonezji i Tajlandii. Według bilansu opublikowanego w 2005 roku przez Francuską Agencję Prasową, w wyniku tej tragedii za zabitych i zaginionych zostało uznanych ponad 250 tysięcy ludzi a kilka milionów istnień zostało pozbawionych dachu nad głową. Fala tsunami w filmie Bayona uderza w mniej znaną wśród turystów miejscowość Khao Lak (Tajlandia), gdzie turyści mogli wypoczywać w malowniczo położonych domkach letniskowych – w bezpośrednim sąsiedztwie morza. Rodzina Marii i Henry'ego, której historię przedstawiają nam twórcy filmu „Niemożliwe", jako miejsce na spędzenie Świąt Bożego Narodzenia wybrała sobie właśnie wspomniane Khao Lak. 26 grudnia w godzinach południowych potężna fala tsunami zmieniła tutaj beztroski wypoczynek w morderczą walkę o przetrwanie, w której szanse na przeżycie dyktował los. Historię cudu – za jaki należy uznać fakt ocalenia wszystkich członków rodziny Marii i Henry'ego, zobaczyć możemy sami w filmie Bayon'a.

Twórcy filmu ukazują nam dramatyczne wydarzenia związane z kataklizmem, ostatecznie jednak kierując historię na tory melodramatu. Film "Niemożliwe" to ciągłe balansowanie pomiędzy wielką tragedią tysięcy istnień a małymi sukcesami głównych bohaterów, na których skupiają się twórcy. Bayona stworzył film niezwykle realistyczny, z wielkim rozmachem ukazujący horyzont zniszczeń, ale również w sposób bezpardonowy i bezpośredni pokazujący kolejne rany na ciałach bohaterów (szczególnie mam tu na myśli postać Marii, która przez większą część filmu walczy o życie w wyniku poniesionych urazów). Potężne znaczenie w ogólnym odbiorze obrazu Bayona ma również ścieżka dźwiękowa i budowanie napięcia, które reżyser opanował w stopniu niebywałym. Trudno bowiem powstrzymać się od łez podczas gdy w akompaniamencie instrumentów smyczkowych jesteśmy świadkami wzruszającego spotkania ojca z zaginionym synem. Na uznanie zasługuje przede wszystkim charakteryzacja bohaterów, która nie rozpieszcza widza "pięknymi" widokami, ale jednocześnie ukazuje realizm i skutki walki o przeżycie w tych niezwykle trudnych warunkach. Scenografia utrzymana w matowych kolorach znakomicie dopasowuje się jako tło do dramatycznych wydarzeń z wybrzeży Tajlandii, okolic miejscowości Khao Lak. Jeżeli chodzi natomiast o odtwórców głównych ról, to brylująca tu Naomi Watts (w roli Marii) daje popis gry aktorskiej na wysokim poziomie. Z pewnością pomógł jej w tym scenariusz filmu, który przewidział wiele dramatycznych scen, podczas których Watts miała szansę pokazać pełen wachlarz swoich umiejętności. Aktorka ta została doceniona za swą rolę i otrzymała nominację do tegorocznego Oscara w kategorii Najlepsza Aktorka Pierwszoplanowa. Film "Niemożliwe" godny jest więc polecenia z czystym sumieniem, należy jednak nastawić się na to, że będziemy wystawieni na ciężką próbę naszych emocji. Odpowiednie nastawienie to tego obrazu zagwarantuje nam naprawdę udany seans.

 

"Niemożliwe" (tytuł oryginalny: "The Imbossible")

czas trawania: 1.54 min, seans filmu możliwy w kinie Helios Tczew

 

prod. Hiszpania/USA 2012, premiera polska 25.01.2013

reżyseria: Juan Antonio Bayona ("Sierociniec")

obsada: Naomi Watts ("The Ring"), Ewan McGregor ("Autor widmo")

 

                                                                                                      Autor: Adam Plutowski

Opinia:

Data: 2013-02-14

Dodał: bp

Tytuł: tak tak tak

film godny polecenia, daje sporo do myślenia...

Data: 2013-02-12

Dodał: Klaudix

Tytuł: Gorąco polecam

Świetny film!!!! Zrobił na mnie ogromne wrażenie. Bez chusteczek się nie obejdzie!! Przedstawia naprawdę piękną historie. Tytuł mówi sam za siebie... Polecam.

Wstaw nowy komentarz