Wasze recenzje: "Oz Wielki i Potężny"

Wasze recenzje: "Oz Wielki i Potężny"

Idąc na film do kina niewiele o nim wiedziałam. Tyle tylko, że nawiązuje do bajki, którą znam i że jest zrobiony w formacie 3D. Bajki, baśnie, legendy - lubię je od zawsze i pewnie na zawsze. Nie wstydzę się tego, choć mam trochę więcej niż pięć lat. Uważam, że każdy z nas powinien oglądać bajki. To taka odskocznia od szarego życia. To takie coś, co sprawia, że człowiek - mały czy duży - staje się na chwilę szczęśliwy. Bajki nie tylko pokazują nam , że trzeba być dobrym, ale też wprowadzają nas w świat fantazji - uczą marzyć. Życie bez marzeń nie miałoby sensu, więc oglądajmy bajki... Jednak  do obejrzenia „Oza Wielkiego i Potężnego” w kinie bardziej zmotywował mnie fakt, że film jest zrobiony przy użyciu techniki 3D. Byłam dotąd tylko raz na projekcji 3D i raczej wówczas nie zrobiło to na mnie zbyt wielkiego wrażenia.

 

Początek filmu trochę mnie rozczarował. Czarno-białe, żeby nie powiedzieć – szare obrazy pokazujące życie nieudacznika-magika, który próbuje zarobić na kuglarstwie i oszustwie. Uciekając balonem przed oszukaną widownią, dostaje się w trąbę powietrzną, która niespodziewanie przenosi go w cudowny, baśniowy świat, euforię kolorów i przepięknych kwiatów, świat w którym są też piękne…czarownice. Tam dowiaduje się, że jest oczekiwany jako wielki czarnoksiężnik, który swoimi działaniami obroni baśniową krainę przed złem. W tym celu miałby zamieszkać w szmaragdowym pałacu i rozpocząc panowanie nad mieszkańcami baśniowej krainy. W obliczu takiej propozycji  jakże trudno mu się przyznać, że jest tylko kuglarzem, oszustem, który nie potrafi czarować. Na początku próbuje brnąć w oszustwie myśląc egoistycznie tylko o zaspokojeniu swoich ambicji. Szybko dowiaduje się, że igranie z uczuciami może mieć bardzo złe konsekwencje. Jednak na koniec - jak zwykle w bajkach bywa - zwycięża dobro. Oz (grany przez Jamesa Franco) zmienia się, znajduje w sobie współczucie i chęć czynienia dobra. Staje na czele armii walczącej o dobro, o swe prawa.

Efekty osiągnięte przez reżysera filmu, Sami’ego Raimi są oszałamiające. Jak to napisał jeden z recenzentów znanego portalu filmowego: „Wyposażony w technologię 3D i komputerową animację Raimi sam staje się poniekąd kuglarzem. W scenach, w których z ekranu wyskakują krwiożercze kwiaty, a zębata wróżka spluwa na bohatera i publiczność wodą z jeziora, chodzi o wywołanie w widzach najprostszych reakcji. Czasem jest to okrzyk przerażenia, czasem gromki śmiech. Jak na seansach jednego z pierwszych filmów braci Lumière, kiedy to nabywcy biletów wpadali w popłoch na widok nadjeżdżającego pociągu. Raimi składa w "Ozie..." hołd iluzji (a w szerszym odczytaniu wynalazkowi kinematografu). Pokazuje, że może być ona potężną i – co ważniejsze – bezkrwawą bronią w starciu z silniejszym przeciwnikiem. Niesie ze sobą rozrywkę, pocieszenie i nadzieję. Jest lekiem na całe zło”.

Reasumując - film mi się podobał i jestem bardzo zadowolona z wizyty w kinie. Efekty 3D widzimy właściwie przez cały czas akcji, kolorystyka jest fantastyczna. To, że film jest wyświetlany również w wersji z dubbingiem, sugeruje projekcję dla dzieci. Zresztą do kogo ma być zwrócona bajka jak nie właśnie do nich? Jednakże zastanowiłabym się nad tym, pociechy w jakim wieku można zabrać na projekcję tego filmu, gdyż realistycznie pokazane w 3D złe czarownice, ich zazdrość i drapieżność - mogą naprawdę bardzo przestraszyć wrażliwsze osóbki. 

 

"Oz Wielki i Potężny"

(tytuł oryginalny: "Oz: The Great and Powerful")

czas trwania: 127 min.

 

gatunek: fantasy, przygodowy

prod. USA 2013, premiera polska: 8.03.2013

reżyseria: S.Raimi ("Spider-Man")

obsada: J.Franco ("127 godzin"),

M.Williams ("Mój tydzień z Marilyn")

 

 

 

 

Autor: Barbara Plutowska (mama)