„Benny i Joon” cóż to za tytuł? No właśnie. Tytuł nic nie mówi i dlatego też, mimo rekomendacji, odkładałam obejrzenie tego filmu. Nawet opis - mówiący, że to komediodramat, nie zachęca do jego obejrzenia. Bo chociaż lubię jeden i drugi gatunek, to jestem wybrednym widzem i byle co mnie nie zadowoli. Tym bardziej, że komedią czasem opisuje się film, który z tym gatunkiem nie ma nic wspólnego.
Ale do rzeczy. Film „Benny i Joon” (z 1993r.) to historia rodzeństwa, którego rodzice zginęli w wypadku. Benjamin Pearl (Aidan Quinn), mechanik samochodowy, nie ma czasu dla siebie, nie ma swojego życia osobistego, gdyż poświęca się całkowicie opiece nad siostrą - Junniper (Mary Stuart Masterson), która od śmierci rodziców zamknęła się we własnym, dla innych dziwacznym świecie. Pewnego dnia w życiu tytułowych bohaterów pojawia się Sam (Johnny Depp), utalentowany ekscentryk, miłośnik Bustera Keatona. Sam doskonale wpływa na samopoczucie Joon i staje się jej opiekunem. Wkrótce oboje zakochują się w sobie, czego Benny nie potrafi zaakceptować. Jest też Ruthie (Julianne Moore) – kelnerka, była aktorka kiczowatych horrorów, którą Sam uwielbia i z pasją cytuje, a Benny po cichu adoruje...
Tyle o treści, która wydaje się banalna. I film pewnie byłby banalny, gdyby nie gra Johnny’ego Depp’a. Poznałam tego aktora w serii „Piraci z Karaibów”. Co prawda nie przepadam za tego rodzaju filmami, ale całkiem być może, że to właśnie dzięki Depp’owi czasem zdarza mi się obejrzeć „Piratów”. W filmie „Benny i Joon” Depp jest niesamowity. Dzięki niemu film nabiera specyficznego charakteru, a nawet mimo dramatycznych okoliczności, w niektórych momentach śmiejemy się do rozpuku. Po obejrzeniu filmu nasuwa się refleksja nad sensem życia oraz myśl, że każdy ma prawo do szczęścia, do decydowania o swoim życiu. Na uwagę zasługuje także muzyka, która genialna w swojej prostocie, podkreśla atmosferę filmu.
Gorąco polecam ten film każdemu, kto nie miał okazji jeszcze się z nim zapoznać.
Autor: Barbara Plutowska (mama)
___________________________________________________________________________________
Dziękujemy bardzo za kolejną nadesłaną przez was recenzję. Musimy przyznać, że wasze teksty często ratują nam życie. Zdarza się, że obydwoje redaktorzy po prostu nie mają czasu, a czasem nawet chęci żeby coś napisać. Wtedy artykuły stworzone przez was są dla nas zbawieniem. Zapraszamy do dalszej współpracy. Pozdrawiamy!
Redakcja
