Z cyklu własnych przemyśleń – jakich aktorów kochamy

Pytanie może mało ambitne, ale chciałbym rozwinąć pewną myśl, która uważam, że jest zgodna z rzeczywistością. Jakich aktorów kochamy? To jasne. Takich, którzy przypadają nam do gustu. Ale dlaczego? No właśnie. Po przez oceny społeczności na Filmwebie można wywnioskować, że nasi ulubieńcy, to postacie o jednym, nieustających wyrazie twarzy. Ja oczywiście przychylam się do takiej tezy.

 

Najlepszym według mnie przykładem jest uwielbiany ostatnio przeze mnie Jack Nicholson (5. w rankingu aktorów wg Filmweb.pl). Przecież to on jest mistrzem wyrazu twarzy. To aktor, który idealnie potrafi zagrać psychopatę, co genialnie wyszło mu w dwóch znakomitych produkcjach: „Locie nad kukułczym gniazdem” i „Lśnieniu”. Nie można również zapominać o nieprzeciętnym występie w „Infiltracji”. Jego twarz wywołuje tak wielkie emocje i strach, że śmiało sam może pociągnąć niezły horror albo dramat psychologiczny, czego jeszcze za jego życia mu życzę.

 

Inne przykłady? Proszę bardzo. W tym aspekcie przekonałem się również do Clinta Eastwooda (8. w rankingu). To jego westernowa, pomarszczona twarz powoduje największy podziw, a nawet respekt. Jeśli w filmie z jego udziałem grasuje jakaś szajka, to wiadomo, kto tu rządzi i kto zaraz zrobi porządek („Gran Torino”, „Doskonały świat”, „Bez przebaczenia”).

 

 

Można tu także wymienić kilka ważnych postaci jak na przykład 1. w rankingu Al Pacino („Adwokat diabła”, „Ojciec chrzestny ..”, „Zapach kobiety”) czy Anthony Hopkins (2. w rankingu), który fantastycznie zagrał przebiegłego doktora Lectera. Oprócz tego warto przyjrzeć się również Robertowi De Niro (4.), Edwardowi Nortonowi (9.) czy Will’owi Smith (43.). Na uwagę zasługuje również Jean Reno (58.) za role w „Leonie zawodowcu” i „Przyjacielu gangstera”.

 

Są też postacie, które mi osobiście przypadły do gustu pod tym względem, ale moja opinia nie powlekła się z opinią społeczności:

  • Ben Stiller („Starsza pani musi zniknąć”, „Poznaj naszą rodzinkę”)
  • Steve Martin („Ojciec panny młodej”)

 

Przyznacie szczerze, że powyżsi aktorzy kojarzą wam się najczęściej z jednym, charakterystycznym wyrazem twarzy, który warto zapamiętać na dłużej. Wszyscy mają tą jedną, wspólną cechę, która powoduje, że wszyscy ich kochają.

 

Autor: Marek Plutowski

Opinie:

Data: 2012-05-25

Dodał: Michał Krawczyk

Tytuł: Trudny wybór

Moim faworytem z wyżej wymienionych jest bez wątpienia Anthony Hopkins :) uważam że,jego specyficzna gra aktorska jest nie do podrobienia!

Wstaw nowy komentarz